Ksiega Propozycji:

2010/10/17

c y t a t :

Cuz I'm a fast motherfucker,
Let me tell you 'bout it sucker,
Said if you fuck with me, I'll fuck your mother,
Your sister, too, and your best girlfriend,
Then I'll line 'em up, and put 'em end to end,
And then I'll put (stick) it in, I'll pull it out,

I'll grab your face and then I'll cum in your mouth.
It tastes good, don't it?
It tastes good, HUH
And you know it, OW!



źródło : Guns N' Roses ,,Rocket Queen" live in Tokyo '92 (rap session) . http://www.youtube.com/watch?v=WFYcw-_HC1Y

2010/10/15

http://paradise--online.blogspot.com/

Postanowiłam, że założę oddzielnego bloga na zdjęcia.
I oto on, powstał dziś!


Zaczęłam od wcześniej już obiecywanych zdjęć z sesji z Kiwi.:*

2010/10/11

50.

No i tak miałam pisać tą notkę i pisać... A tymczasem nie wiem od czego zacząć.
Zresztą, za dużo tego chyba jest. Za dużo śmieci.

Zacznę może od tego że zaliczyłam ten przeklęty zielnik. Łał, na 5,0 ! Wszystko dzięki Niente. Bo otóż on, moi mili państwo, poświęcił mi na to całą noc. Spaliśmy może ze 2-3 godziny. Po czym obudził mnie o godzinie 04:00 (!) i dalej odpytywał z roślin. Oj tak, jestem mu szalenie za to wdzięczna. :)

Skoro już wspomniałam o Niente, to wiecie co wam powiem? Że zajebiście mocno go kocham. Naprawdę, ten chłopak to istny skarb. Czy ktoś inny mnie aż tak rozumie? Wspiera? Z nim wiem, że mogę porozmawiać o wszystkim. Zresztą on i tak wszystko wie. Siedzi obok mnie na fotelu kiedy wchodzę na formspringa i razem ze mną czyta te żałosne "pytanka". A ludzie myślą chyba że mu wmówią coś innego. Sorry, jemu nic nie wmówicie, bo on jest naocznym świadkiem waszego żałosnego zachowania. Zna prawdę. Więc tylko czas tracicie. Ale to wasza sprawa, nie moja.
Wracając do tematu Niente... Smutno mi bo jest właśnie w szkole... Ale dobrze że zaraz po lekcjach przyjedzie do mnie.
Rano tak mi się dobrze przy nim spało że nie mógł mnie dobudzić bym go wypuściła. Biedactwo moje ;C  Zresztą ja też jestem ,,biedactwo" bo potem musiałam leżeć w tym wielkim łóżku sama, bez Niego.:(
,,Słońce na oścież otwiera okna,
budzę się sama ale nie samotna."
Rzecz nadal związana z Niente, to sobota i niedziela spędzona w plenerze, z aparatem. Tak, kilka zdjęć powstało :) Jego cudowne, moje trochę mniej. Ale to wina tego, że ja nie jestem tak fotogeniczna jak mój Mężuś :p
Muszę wstawić wkońcu tutaj te wszystkie zaległe zdjęcia. A jest ich ,,trochę", ale nigdy nie mam na to kurczaki czasu;< Tak samo jest z deviantARTem, muszę wkońcu tam też zuploadować te wszystkie zdjęcia. Tyle że tam to chyba jeszcze starsze zdjęcia wołają o opublikowanie. Coś wymyślę. :) Muszę. ;P

Cały czas nie wierzę że robię prawo jazdy. JA i prawo jazdy! JA i samochód! O losie.
Ale spoko, już mam zaliczoną jazdę po okolicach Żyrardowa, gdzie dojechałam nawet do Grodziska. Kawałek po Żyrardowie też. Ale w Skierniewicach już tak łatwo nie było. Jakieś 3 razy serce mi stanęło w poprzek. Ale na szczęście do żadnego wypadku nie doszło, uff. Zresztą wszystko to zasługa Krzyśka. Stwierdzam że dobrym jest instruktorem. I fajnie się z nim gada podczas jazdy. I te jego teksty do ludzi którzy albo mi wyskakują na ulicy albo samochodami coś odpierdzielają XD No i na szczęście nie krzyczy i w jakiś sposób rozumie mój problem z odpalaniem samochodu, z tym nieszczęsnym sprzęgłem. Ale najśmieszniejsze jest to, że tylko przy odpalaniu mi ta praca sprzęgłem mi nie wychodzi, bo podczas jazdy kiedy zmieniam biegi to idzie mi to lepiej. W ogóle jak dla mnie to sprzęgła mogło by nie być :D Mniejszy problem bym miała :D No ale w każdym razie niestety jest, i czuję że to będzie moja pięta achillesowa w całym tym prawie jazdy. No nic, zobaczymy jak będzie teraz w środę na jazdach, i ciekawe gdzie tym razem wyruszymy :)

O, jeszcze faktem o którym powinnam napisać jest to, że w ostatni wtorek widziałam się z Łukaszem. Jako że i tak zaspałam na pociąg którym miałabym zdążyć na angielski, to podjechał po mnie na stację i zatrzymaliśmy się w Vanilla Cafe. Zamówiliśmy coś do picia i zaczęliśmy rozmowę. Początkowo wiadomo - nie wiedziałam o co chodzi i trochę byłam spięta. Ale za chwilę okazało się, że wszystko jest dobrze. Chodziło tylko o wyjaśnienie zaległej sytuacji sprzed ponad 3 miesięcy. I powiem, że bardzo mi się to spodobało. Że właśnie chciał się ze mną spotkać by sobie wszystko wyjaśnić, w pewien sposób się pogodzić no i przeprosić nawzajem za jazdę jaka wtedy była. Niektórzy tego nie potrafią, i powiedziałam mu to, że cenię go za to, że właśnie zaproponował to spotkanie i tą rozmowę. Pogadaliśmy sobie na luzie, tak jakby te 3 miesiące nie miały miejsca. No bo też nie ma chyba sensu chować urazy o coś co no po prostu nie było nam pisane i się skończyło ? Chodziło też o to, że on myślał, że przez sytuacje z nim ja chcę zmieniać studia. Ale przecież to nie prawda. Robię to bo chcę pójść na staż, a potem do pracy. Zarobić na ten aparat i inne przyjemnostki. :) I więcej czasu spędzać z Niente
No w każdym razie, po rozmowie podjechaliśmy na uczelnie i się pożegnaliśmy. On poszedł załatwiać sprawy do dziekanatu, ja usiadłam na ławce przed uczelnią z Ewą. Rozmawiałyśmy i wygrzewałyśmy się w słońcu. Po czym poszłam na jazdy właśnie po Skierniewicach ;)



Hahaha, i tak jak myślałam. Zacząć mi było ciężko, ale jak już przełamałam lody to się rozpisałam :D
No więc, dziękuję za poświęcenie mi tych kilku minut, na przeczytanie tej notki.
I miłego dnia życzę. :)



,,Otoczeni naszym własnym mikroświatem,
żadne zło planety nas tu nie dosięgnie.
Otoczeni naszym własnym mikroklimatem,
dzisiaj chyba coś ładnego Ci przysięgnę.
"



 * Cytaty pochodzą z piosenki Sen Zu - Romantyczna Piosenka.



mood: in love
listening to: East West Rockers - Łap Oddech.
reading:  Nora Roberts "Willa"
watching: -
playing:  the sims 2
drinking: herbata. duuuża.
eating: aero truskawkowe!

Popularne posty: