Ksiega Propozycji:

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #ciuchy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #ciuchy. Pokaż wszystkie posty

2012/04/26

#ciuchy

Od jakiegoś już czasu myślałam o dodaniu nowej kategorii na tego bloga. Kilka już podobnych notek było... tak, chodzi mi o zdjęcia ciuchów (nowo zakupionych / fajnych outfitów, etc). Już dawno by się tutaj pojawiały, ale Mr. Niente pracuje, a samej robić takie zdjęcia jest trochę ciężko. Ale teraz skoro już postanowiłam, to postaram się by tych zdjęć się pojawiało więcej, by Mr. Niente wychodził ze mną robić takie zdjęcia chociażby raz w tygodniu, w niedzielę, a i sama będę się starała w miarę możliwości sama to robić.
Niestety nie posiadam zdjęcia 'całej mnie', ponieważ mimo iż mam statyw i w ogóle, to kiedy robię zdjęcia z samowyzwalacza większość zdjęć wychodzi nieostrych, tak jakby moje obiektywy i aparat nie lubiły takich zdjęć... ;c Oto co udało mi się uzyskać:

No prawie cała jestem ;)


 T-shirt, który kupiliśmy z Mr.Niente podczas ostatniej naszej wizyty w moim/naszym ulubionym SH. :) Bodajże 4 zł mnie kosztowała :)


Kamizelka/tunika (nie do końca wiem jak to nazwać) - również kupiona w moim ulubionym SH, bodajże w zeszłe wakacje. Zapłaciłam za nią pewnie między 3-6 zł (ach, jak ja lubię promocje w moim SH! ).
Do tego spodnie, ciemnofioletowe rureczki, kupione ostatnio w Cropp Town, za 79 zł.


Ach, buty! À la oficerki. Chodziłam za nimi dłuższy czas, ale w większości sklepów (w tym na allegro) były nie takie jakie mi się podobają albo... z suwakiem. Suwak w takich butach (oficerki, a nawet kiedyś pseudoglany widziałam) i w trampkach to dla mnie czysta profanacja... No ale jak już znalazłam buty, które odpowiadały mojej wizji okazywało się, że ich cena wynosiła od 200 zł do 300zł, a czasem i więcej. Cóż, pieniędzmi nie s*am, więc mogłam im co najwyżej pomachać z odległości... Aż w końcu poszliśmy któregoś dnia z Mr. Niente do mojego/naszego ulubionego SH i tam... były właśnie one :) Ja wiem, dziwnie kupować buty w SH... No ale nie mogłam się powstrzymać, zwłaszcza że odpowiadały mojej wizji no i kosztowały AŻ 8 ZŁ! Każdy by się chyba skusił, no nie? :D


2011/12/06

Oczywiście...

Oczywiście, tak to miałam wielkie plany co do tej notki, ale nie wiem od czego zacząć i powoli już nie pamiętam co miałam pierwotnie pisać. Oczywiście tak musiało być, bo zamiast na bieżąco pisać notki to ociągam się. I wychodzą właśnie takie kwiatki jak teraz.

Wiem, że miałam na pewno dodać zdjęcia bluzki którą dostałam od Mr.Niente, tak bez okazji, bo spodobała mi się. I muszę powiedzieć, że do zwykłych czarnych legginsów super pasuje.



Mniej więcej w tym samym czasie, któregoś dnia, Mr.Niente wrócił ze sklepu z... pluszową małpką dla mnie! :)


Słodka jest, co? ♥ Tylko nadal nie ma imienia... :( Ktoś ma jakieś propozycje może? :))






Ogólnie nie jest u mnie jakoś bardzobardzobardzo źle. Choć najlepiej albo nawet DOBRZE, nie jest też. Jest tak... no po prostu, normalnie, tak nijak, ani źle ani dobrze. Ani płakać ani się cieszyć. Choć nie, płakać nadal mi się zdarza. Ale to tylko w momentach kiedy uświadamiam sobie, że to nie ma sensu, że nie ma sensu się okłamywać, blablabla. Ale mniejsza o to, kiedyś w końcu zdecyduję się co robić dalej, czy jest sens czy nie. Ale to kiedyś, póki co nie mam głowy do takich rzeczy. Tak, wolę odwlekać to ile mogę, nawet jeśli to nieuniknione i prędzej czy później stanie się. To ja właśnie chyba wolę to PÓŹNIEJ niż wcześniej. Bo w między czasie jeszcze wiele może się zmienić, prawda? Choć fakt, nie mam gwarancji, że NA LEPSZE a nie na gorsze. W tym wypadku można powiedzieć, że jestem optymistką (choć najbardziej prawdopodobne jest to, że jestem tylko pesymistką, która siebie samą okłamuje), bo chcę wierzyć w to, że będzie któregoś dnia lepiej. Kiedyś już pisałam, że mało we mnie tej nadziei i wiary pozostało, dlatego proszę, nie pozbaw mnie resztek tych uczuć. Postaraj się...

Zmiana tematu. W piątek byłam z ŻGF na sesji Pin-Up American Girl. Sesja udała się super - moim skromnym zdaniem - atmosfera była super, kilka modelek po prostu PALCE LIZAĆ. No i nawet takiemu beztalenciu jak ja wyszło kilka dobrych zdjęć, których w najbliższym czasie możecie spodziewać się na FACEBOOKU i PARADISE--ONLINE.



Poza tym stwierdziłam, że ostro zaniedbałam deviantARTa i trzeba coś z tym koniecznie zrobić. Planuję po prostu jakąś noc zarwać albo cały dzień odłączyć się od innych i uzupełnić wszystko (a jest tego ,,trochę") by móc te wszystkie aktualne zdjęcia tam też dodawać. Coś napewno wymyślę. W sumie potrzebować będę tylko zapasu herbaty i papierosów i nikogo rozpraszającego mnie obok...

Wiecie, że ostatnio zapisałam się wreszcie na egzamin praktyczny z prawa jazdy? Noooooo, kurde, chciałabym zdać wreszcie to prawko. Ale boję się, bo to moje dopiero pierwsze podejście do praktyki. A za kierownicą siedziałam ostatni raz bodajże na początku stycznia. :O Także prawie rok, super. Ale szukam cały czas jakiegoś dobrego instruktora by kupić tych kilka godzin doszkalających i spróbować. A egzamin mam już 15 GRUDNIA na godzinę bodajże 11:00. Będziecie trzymać wtedy za mnie kciuki, prawda? :)
Tego dnia, co zapisałam się na egzamin, byłam też z babcią i dziadkiem w Castoramie. Widziałam dwie nawet ciekawe tapety, kilka 'dupereli' które przydały by mi się w domu, etc. + Babcia kupiła mi kolejnego kaktusa do kolekcji! :)





W niedziele z Mr.Niente minął nam 17 miesiąc razem. ♥ (O bożena, za miesiąc będzie PÓŁTORA ROKU już! :O ). Dzień może nie był mega uroczysty i udany, ale nie narzekam. Było miło i najważniejsze że spędziliśmy ten dzień RAZEM. Prezent dostałam piękny - moje ulubione perfumy. ♥ 



Nie wiem co więcej pisać, ten post naprawdę miał być fajniejszy. No ale cóż, wyszło jak zawsze. + Jestem z deka smutna i zawiedziona, co nie zrobię i tak jest źle. A staram się jak idiotka, zaciskam zęby do bólu i staram się być miła. Czy to jest docenione? Oczywiście, że nie. Jedyne co dostaję w zamian to pretensja za pretensją... Ale to już nie sprawa na bloga. 

Mam nadzieję, że mimo wszystko post się chociaż jednej osobie spodoba. Teraz naprawdę postaram się pisać bardziej na bieżąco. Miłego wieczoru wszystkim!








- - -
m o o d : ... no comments.
l i s t e n i n g   t o : Scorpions - Still Loving You. ♥
r e a d i n g : J.D. Robb ,,Śmierć Cię pokocha." ♥
w a t c h i n g : Ekipa z New Jersey 4. XD
p l a y i n g : Theme Park World.
d r i n k i n g : Herbata.
e a t i n g : -

2011/10/25

Nic konkretnego.

Może już widzieliście czy to na facebook'u czy na photoblogu (albo nawet na formspringu), na zdjęciach, że Poziomka zmieniła fryzurę. :) Naczekałam się na nią trochę, ale wreszcie już jest! I jest taka jak właśnie sobie wyobrażałam. Idealnie. ♥ Ja się sobie podobam, a Wam? :)



Dostałam dziś fajną małą paczkę. Z kolczykami, które wygrałam na photoblogu http://www.photoblog.pl/tubis . Znaczy te kolczyki, które ja wygrałam, to akurat mój wybór (osoby, które wygrały mogły sobie same wybrać jakie chcą kolczyki czy naszyjnik). W ogóle nawet nie wiecie jak zdziwiłam się, gdy okazało się, że mój photoblog jest wśród wybranych (chyba pierwszy raz coś wygrałam!). I tak miałam zamawiać na tym photoblogu te kolczyki Winyle (jak tylko będę miała kasę), a ten konkurs to była moja szansa. I się udało! :))



+ Dziś założyłam tą koszulkę WonderWoman, którą jakiś czas temu kupiłam z babcią na lumpie za jakieś 4 zł, ale wcześniej nie dodałam jej zdjęcia. Więc oto ona:

Przód - Tył.


Ja wiem, post trochę bez ładu i składu, ale to dlatego, że nie wiem o czym pisać. Nie mam totalnie pomysłu... Może jakieś sugestie, pomysły? Przydałyby się. 
Nooo, a poza tym u mnie co? 14 października byliśmy z Mr. Niente na koncercie Enej. Zdjęć póki co nie mam, bo nie chciało mi się ich ogarniać. *LEŃ* A co do samego koncertu to był taki... średni. Szczerze to liczyłam na coś więcej, zwłaszcza, że bilety były w cenie takiej a nie innej... Grali nieźle raczej, ale atmosfera mi się nie udzieliła. Brakowało mi tego OGNIA, który można poczuć na koncertach, chociażby Raggafaya. Muzycy z Enej wydali mi się... trochę sztywni. Gitarzysta cały czas stał w miejscu, czasem tylko przechylił się (dosłownie!). Perkusista - wiadomo, nie miał możliwości ruszania się, więc jego pomińmy. Instrumenty dęte? Mieli jakiś swój pseudoukład, który polegał główne na tym, że rozdzielali się ( było ich trzech ) i każdy stał w innym miejscu na scenie na pierwszym planie - wow nooormalnie -, ale poza tym to nic. No może trochę się bujali w miejscu czasami. Basista - no, ten to trochę lepiej wyszedł, bo - że tak powiem - w porównaniu do reszty ruszał się. Wokalista/akordeon - on podobnie jak basista, choć będąc wokalistą grającym na akordeonie nie mógł latać po scenie z mikrofonem w ręku i skakać. No ale jak mógł to odchodził od tego mikrofonu na ,,spacerek". A poza tym na koncercie było pełno dzieci albo osób dużo starszych ode mnie (prawdopodobnie rodzice czy coś tych dzieciaków). Trochę szkoda tych 25 zł wydanych na jeden bilet...
W sobotę byłam też na sesji z Rafałem, ale za te zdjęcia się wezmę, jak nie dziś to jutro. (Tak, jak zwykle brak miejsca na dysku i photoshop nie chce się włączyć). Jutro zdjęcia z Dziką, a w piątek z Martą P. :) Powoli ruszam z miejsca... Szkoda tylko, że na prawdę nie mam miejsca na dysku. Tak to mogłabym zdjęcia w miare szybko ogarniać a tak to będzie trzeba trochę poczekać na rezultaty...
Szukam pracy, cały czas. Póki co zero odzewu, ale nie można się poddać tak łatwo, prawda? W końcu może coś znajdę... Kurwa, muszę coś znaleźć... =/
Miałam coś jeszcze napisać, ale to takie bardziej wewnętrzne i stwierdziłam, że nie pasuje do tej notki powyżej. Napiszę to najwyżej jutro albo za kilka dni. :p A teraz życzę Wam miłego wieczoru. :)

Aaaaaaa i chciałabym podzielić się z wami jedną rzeczą. Chcę sprzedać swoją ramoneskę (nie noszę jej prawie nigdy, a kasa jak wiadomo bardzo mi się przyda), więc jak możecie to podajcie znajomym ten link - może ktoś się skusi. ;-) 





- - -
m o o d : Leniwy, i to bardzo.
l i s t e n i n g   t o : Mattijah - Gasnące słońce. ♥
r e a d i n g : Hilary Norman ,, A gdybym umarł..."
w a t c h i n g : -
p l a y i n g : Leśna Przygoda na n-k.
d r i n k i n g : Herbata.
e a t i n g : -

2011/09/19

O Punky Reggae Live 2011 w Żyrardowie.


Z Niente dotarliśmy do CK dopiero około. 18:30. Akurat zaczynała grać Raggafaya ♥ Oczywiście był OGIEŃ, bo jakby inaczej, w końcu to RAGGAFAYA, maaaan! Było zajebiście, zajebiście, za-je-biś-cie! Udało nam się wkręcić pod scenę z boku, więc popstrykałam trochę zdjęć. :) Oczywiście bioderka nie były bezczynne, bujały się i kręciły non stop... Hm... może to właśnie dlatego tak dużo zdjęć wyszło rozmazanych? ;D Może, ale jest też wiele zdjęć, które naprawdę się nadają. :)
{ Na facebook.com/pannapoziomkaphotography zdjęcia z koncertu Raggafaya pojawią się albo dziś - później, albo jutro rano. ♥ }


Po Raggafaya była przerwa. Z Niente poszliśmy na papieroska, a potem kupić mi koszulkę. ♥ Męską S-kę. :D (A następną koszulką, którą muszę kupić będzie koszulka Bethel - ale to dopiero na koncercie w listopadzie. :)).


ach, te moje grube krzywulce... [nogi]

Podeszliśmy też do stoiska z handmade szaliczkami i innymi ,,papuciami". Ja kupiłam sobie szalik♥, a Niente czapkę (brak foto). :)))


Z powodu jakiś problemów, zamiast Jelonka (nie zdążyli dojechać czy coś?) zagrali Farben Lehre. Ja osobiście fanką Farbenów nie jestem, ale widziałam po ludziach, że była świetna zabawa. :) Poza tym spodobało mi się kilka piosenek i chyba, któregoś dnia je odnajdę i sobie ściągnę... :)
{ Więcej zdjęć Farben Lehre znajdziecie na paradise--online.blogspot.com i oczywiście na facebook'u w galerii ,,Koncerty w obiektywie." - facebook.com/pannapoziomkaphotography. ♥ }


Kolejna przerwa, i wreszcie! Jelonek! :) I mimo iż na co dzień nie słucham Jelonka, nie jestem ,,fanką" (choć to był już mój drugi koncert Jelonka:)) to lubię kilka ich piosenek... A jaka była moja radość, gdy pierwszą piosenką jaką zagrali była moja ulubiona - B.East. :)
{ Więcej zdjęć Jelonka oczywiście znajdziecie (póki co) tylko na facebook.com/pannapoziomkaphotography - zapraszam! ♥ }


Niestety nie zostaliśmy z Niente do końca koncertu. Chcieliśmy iść na After, dlatego poszliśmy do domu zostawić ,,co nie potrzebne" i ubrać się cieplej... Ale ostatecznie nie poszliśmy na ten after, bo stwierdziliśmy, że nie chce nam się iść w taką zimną noc aż na OSiR... ;p Poza tym Niente mądrala nie wziął z domu żadnej kurtki ani niczego ciepłego, więc i na koncercie i po był jedynie w koszuli...

Podsumowując : Punky Reggae Live 2011 w Żyrardowie uznaję za  u d a n e . :)

+ Ostatnio robiłam sobie bransoletkę rasta (pisałam o tym chociażby na twitter.com/pannapoziomka ), ale okazała się trochę za krótka (muliny mi brakło ;c ), więc wykorzystałam ją na szyję i dodałam moją bardzo, bardzo starą pacyfkę. ♥


Jak widać jestem ostatnio trzykolorowa. :) ♥ + ach, te moje pieprzyki! :3



- - -
m o o d : w tym momencie dobry, pozytywny. ♥
l i s t e n i n g   t o : Raggafaya - Czasowstrzymywacz.♥
r e a d i n g : Lisa Jackson ,, Podarowana Śmierci " (już dawno bym skończyła, gdyby nie te koncerty etc. :p)
w a t c h i n g : Już dziś sezon 7 How I Met Your Mother. ♥
p l a y i n g : -.
d r i n k i n g : herbatka.
e a t i n g : troszkę mi burczy w brzuchu, chyba pójdę po coś do kuchni ;p.

2011/09/15

Dzisiejsze... A nie, jednak już wczorajsze i przed wczorajsze.

Wczoraj... Przepraszam, przed wczoraj, okazało się, że Niente nie musi iść do pracy. Przyjechał więc do mnie i poszliśmy na spacer po sklepach (miałam nadzieję, że trafię na jakieś buty, które mnie urzekną...). No i nie powiem, buty znalazłam takie, które ,,ewentualnie" będą brane pod uwagę. ;-) + Kupiłam sobie koszulkę z Pandą. ♥ I właśnie jest w takim fajnym kolorze, że pasuje do tej drugiej (większej) torby, którą ostatnio kupiłam w Reserved. :) Kupiłam sobie jeszcze zegarek (ach! w końcu są teraz takie modne!). 

Butik, 19.95 zł

Butik, 14.90

Niestety! W Moodo wyczaiłam piękną kurtkę♥, a to ,,niestety" to dlatego, że jej cena to 199,99 zł. -,- No sorry, aż tak to mi się nie podoba, żebym płaciła za nią 200 zł. :D Jako, że wkręciłam się w kupno kurtki, to ruszyliśmy dalej. W międzyczasie kupiliśmy sobie sorbet do picia, wypiliśmy na spokojnie na ławce na deptaku (ale i tak i tak nam mózgi zmroziło XD) iiiii... w jednym ze sklepów zobaczyłam JĄ! Super kurtkę, w niegłupiej cenie ( 65zł ) w bardzo fajnym kolorze (takim ni to kremowym/jasnobrązowym ni to szarym) co by do wszystkiego w sumie pasowała, i ten fason! Bynajmniej góra! No ale niestety... Poszłam tam dziś z babcią, by pomogła mi zdecydować. Też jej się spodobała, no ale mimo wszystko jej nie wzięłam. Czułąm że jest trochę przyszczupła i przeszkadzało mi, że jest przykrótka (ja wiem, to taki fason, no aleee...). W butiku natomiast zobaczyłyśmy również niezłą kurtkę (99,99 zł) - tylko kolor nie ten, bo to jakiś fioletowy granat. :D
Dobra, jeszcze a propo przed wczoraj. (O wczoraj z babcią i nie tylko zaraz dokończę).
Wróciliśmy z Niente do domu - oczywiście ja cały czas nawijałam o tych kurtach i o butach... ;-) W końcu poszliśmy do Kerfura na hamburgera. Bo chodził za mną już od kilku dni (za Niente chyba też;-)), no i najlepiej z frytkami! Niestety frytek nie było, więc Niente zdecydował, że zjemy sobie po hamburgerze xxl. :D A i zjadłam go, a co! :D Wieczorem poszliśmy też do Biedronki, bo Niente stwierdził, że trzeba kupić coś na kolację... Więc kupiliśmy - pizzę mrożoną (2 szt. w opakowaniu - bo każde zjada po całej) i dwie bagietki z masłem czosnkowym. W końcu zjedliśmy tylko po bagietce, więc pizza czeka na przyjazd Niente.
W ogóle pokłóciliśmy się w nocy (przed snem) i nawet nie pamiętam o co... Ale na szczęście ostatecznie nam przeszło... I, ojej, jaki Niente był pocieszny jak już zasnął... Tak się do mnie przytulał mocno... Cały czas! Np. leżeliśmy tak, że ja byłam ,,dużą łyżeczką" (przytulałam się do jego plecków ♥ ), ale po jakimś czasie drętwiała mi ręka, no i chciałam na chwilę położyć się na ,,misie" (dupa do dupy i śpi się XD), ale nie! On od razu przekręcał się ze mną i oplatał swoimi ramionami... Aż się zaczęłam rozpływać, że ten Chłodny Poślad tak się zachowywał. ♥

Dobra, a teraz dalsza część ,,wczoraj". (Chaotyczna coś dziś jestem...)
Ruszyłyśmy więc z babcią na przechadzkę po lumpach. Kupiła mi babcia trzy rzeczy. Brązowy, milusi, aczkolwiek trochę drapiący, sweterek; zwykłą granatową bluzkę z długim rękawem i jeszcze taką śmiechową bluzeczkę ,,Wonder Woman" (niestety nie mam jej zdjęcia, bo jak fotografowałam dwie pierwsze rzeczy to tamta jeszcze schnęła...).

Second Hand, 2.00 zł

Second Hand, nie pamiętam dokładnie, ale ze 3.00 zł.

Wróciłyśmy do domu, po czym ja zasłuchiwałam się w płycie zespołu Bethel. ♥ W pewnym momencie zauważyłam, że kończą mi się papierosy, więc ruszyłam do ,,polskiego". Oprócz fajek kupiłam sobie muffinkę na podwieczorek i pięć paczek truskawkowej oranżadki w proszku. ♥

Nie powiecie, że nie wygląda smakowicie :>

Nawyk z dzieciństwa, jedzenie oranżadki w proszku na sucho. :3

Resztę wieczoru to tak naprawdę spędziłam na ogarnianiu zdjęć z Europejskich Dni Dziedzictwa 2011 - które możecie oglądać t u t a j na facebook'u. No i zmieniłam wygląd tego bloga. :)

No i co? Teraz nadal słucham Bethel - normalnie zakochałam się w ich tekstach, ich muzyce! ♥ A niedługo zapewne wyłączę kompa i położę się do łóżka z książką. A propos książki, śmieszna sytuacja - okazało się, że niedawno czytałam drugą część (teraz czytam pierwszą...), więc #uj, i tak wiem kto przeżyje a kto nie, a co najśmieszniejsze wiem kto jest tym seryjnym mordercą. ;D No cóż, to że czytałam część następną, nie znaczy, że tej nie przeczytam, prawda? :)

Dobra, ja kończę tą notkę, która powoli zaczyna mi się wydawać totalnie bez sensu... -,-
Dobrej nocy, choć szczerze wątpię by ktoś tutaj o tej porze był. :p




- - -
m o o d : tralalala. ♥
l i s t e n i n g   t o : Bethel - Zabrali mi skrzydła.♥
r e a d i n g : Lisa Jackson ,, Podarowana Śmierci ".
w a t c h i n g : Za 4 dni sezon 7-dmy How I Met Your Mother. ♥
p l a y i n g : -.
d r i n k i n g : herbatka.
e a t i n g : -.


2011/09/12

Weekend. ♥

Dobra, obiecałam sobie, że napiszę wypaśną notkę na temat naszego weekendu. Aczkolwiek mogę trochę mieć trudności, ponieważ masakrycznie boli mnie głowa. :(

Okay, zacznijmy od soboty.
Obudziło mnie rano przybycie Niente. Mimo iż obudził mnie tak... słodko - usiadł obok mnie na łóżku, głaskał mnie po ramieniu i włosach powtarzając ,,kochanie, kochanie", to atmosfera nie była zbyt łagodna, bo ja niestety z natury nie jestem miła z rana... (Choć staram się z tym walczyć!). Ale jakoś daliśmy radę i po 13:00 wyszliśmy z domu. (Już w dobrych humorach:)). Skierowaliśmy się ku loftom, by wejść do House'a, Reserved i Cropp Town. Najwięcej czasu spędziliśmy w Reserved. Kupiłam sobie dwie torebki - znaczy ja kupiłam jedną, a drugą kupił mi Niente. ♥


Torba w rzeczywistości jest dużo jaśniejsza... (A Niente to w ogóle stwierdził, że ona tu wyszła na złotawą... FUJ!)
Poszliśmy też do Rossmana, po małe kosmetyczne zakupy + farbę do włosów dla mnie. Zakupy zanieśliśmy do domu, ja od razu wpakowałam się w szarą torebkę. Poszliśmy na pizzę, oczywiście do Da*Grasso... ;D

Pół Pepe Roso dla Niente, pół Hawajskiej dla mnie.♥

JOANTE ♥

Mudżyńskie słomki. XD'


Z Da*Grasso skręciliśmy od razu do lodziarni. Jagodowy jogurt dla Niente, cytryna (standardowo ;-)) dla mnie. :)

mniam, mniam ♥

Mój przystojniacha! ♥


Po zjedzeniu lodów ruszyliśmy na plac Jana Pawła II, gdzie trwały Europejskie Dni Dziedzictwa 2011.
Kupiliśmy sobie łapacz snów, który aktualnie wisi nad moim łóżkiem, a także bransoletkę z ,,Mateusz", którą noszę, na znak, że to właśnie do Niente należę. :) [ Chciałam też kupić taką samą kolorystycznie z ,,Joanna", ale niestety doszliśmy do wniosku, że będzie ona przeszkadzać Niente w pracy i prawdopodobnie zgubi ją tak jak poprzednią...]



Spacerowaliśmy więc, trzymając się za ręce. Obejrzeliśmy wszystkie stoiska, posłuchaliśmy koncertu Kataryniarzy, popatrzyliśmy na ludzi na szczudłach i mimów...

Festiwal Kataryniarzy.

Kolorowa banda.

Pani Mim.

Pan Mim.


Potem przy kolorowym stoisku ze słodyczami, kupiliśmy sobie kilka żelków. Oczywiście wybraliśmy tylko te kwaśne ;-). Ruszyliśmy usiąść na trawie by móc je spokojnie zjeść.


yummy, ♥.

Popiliśmy to wszystko Pepsi Twist, po czym postanowiliśmy podejść pod scenę i posłuchać zespołu Bethel, bo zapowiadało się dobrze... (I jak się okazało, nie myliłam się, był ogień!)

Bethel ☮


Piwko, a w tle Bethel.

Zespół, który grał po Bethel, czyli Carrantuohill, nie bardzo nas wciągnął (mimo iż na prawdę pięknie grali), więc odeszliśmy spod sceny i zrobiliśmy sobie kolejną rundkę wokół placu.

Carrantuohill.

W końcu Niente zdecydował, że kupi mi tak przeze mnie uwielbianą watę cukrową. :) Wzięliśmy więc watę i usiedliśmy sobie na trawie. Rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, rozmawialiśmy. :) Przytulaliśmy się troszkę... Kurczę! Było naprawdę super! ♥

Truskawkowa♥

Podczas słodkiej konsumpcji. ♥


Grubo po 20:00 na scenę wszedł zespół Czesław Śpiewa. Niestety z Niente nie jesteśmy fanami, dlatego jako że byliśmy też już ,,trochę" zmęczeni i nogi nas bolały, to po dwóch piosenkach ruszyliśmy do domu. (+ Pamiętałam ostatni koncert Czesław Śpiewa na którymś z WOŚP'ów... i szczerze to zasnęłam wtedy na ich/jego koncercie ;p).

Czesław Śpiewa.

Włączyliśmy sobie dwa odcinki How I Met Your Mother, i położyliśmy się spać.  Przytuleni, wycałowani i w ogóle, ♥.

Następnego dnia miałam jechać do szkoły... Ale nie byłam w stanie, totalnie mi się nie chciało... Dlatego spaliśmy sobie z Niente do bodajże 14:00. :) Potem poszłam do łazienki ufarbować włosy. Oczywiście farbę mieszał mi Niente i na początku trochę mi jej nałożył. (Mimo wszystko lubię sama farbować włosy :)). Nałożyłam też farbę jemu na włosy, tzn. zrobiłam mu rude pasemko. :) W ten sposób zaznaczyłam, że jest on mój i tylko mój. :) [ Nooo, ja mam bransoletkę z jego imieniem, on ma pasemko w moim kolorze. ♥ ]


mój, mój, mój, ♥.

Na kolację zrobiliśmy sobie tortillę, z kukurydzą i ananasem. ♥ Potem oglądaliśmy odcinki HIMYM, po czym stwierdziłam, że nie chce mi się siedzieć przy kompie, więc położyłam się do łóżka poczytać książkę, a Niente oglądał na playtubie jakąś walkę bokserską. Skończył i położyliśmy się, poprzytulaliśmy, chwilę graliśmy w pokera, ale ta łajza oszukiwała. ;-* Zasnęliśmy jak zawsze przytuleni. ♥

Tak właśnie wyglądał mój cudowny weekend z Mr. Niente♥.
A teraz już kończę i chyba się położę, bo głowa mi zaraz pęknie, a poza tym czuję jakbym miała zaraz zwymiotować... :(

Popularne posty: