Ksiega Propozycji:

2011/12/29

Święta, święta i po świętach.

Fakt faktem, osobiście nie jestem miłośniczką świąt... Ale te były nawet w miarę. :) Spędzone oczywiście w całości z Mr. Niente ♥ Wigilia najpierw u mnie, z dziadkami, siostrą, tatą i ciocią. Dzielenie się opłatkiem (coś czego najbardziej nie lubię), potrawy przygotowane przez moją babcię ( niestety pośród potraw wigilijnych nie ma tego co ja lubię; ryb nie znoszę, tak samo grzybów, blablabla), ale chociaż było dobre ciasto ♥ Babcia zrobiła takie z masą krówkową, niebo w gębie normalnie! ♥ Potem u mamy, miła atmosfera, szampan i Kevin w Nowym Jorku. :D Boże Narodzenie cały dzień byliśmy u rodziców Mr. Niente. Ojej, tam to było wesoło. ^__^
Jeśli chodzi o prezenty, to w tym roku było skromnie... Kupiliśmy z Mr. Niente wszystkim jakiś drobiazg od nas. A sam Mr. Niente dostał ode mnie zapalniczkę, taką jak chciał, czyli benzynową, z nadrukiem piłki w ogniu + nowy klucz do furtki. Ja od Niego dostałam super zegarek. ♥


A poza nim: kosmetyki, kolczyki, słodycze i kilka złociszy. :) A Wy co dostaliście w tym roku od Mikołaja? Pochwalcie się w komentarzach! :)

No, ale świąta już za nami, nawet nie wiem kiedy minęły. Może to też dlatego, że ja sama osobiście nie poczułam tej ,,Magii Świąt", poza tym ani śniegu nie było ani nic. Kiszka ostra...


 A po jutrze już Sylwester. My nadal bez planów konkretnych... Ech. A Wy jak spędzacie Sylwestra? Ze znajomymi? Na sali? Czy może w domu, przed tv czy komputerem?
Jakbyście go nie spędzali, życzę Wam by ten Nowy Rok był dużo, dużo lepszy niż ten kończący się. No i żeby rok 2012 jednak nie okazał się rokiem, w którym nastąpi Koniec Świata! ;-)




- - -
m o o d :  Nudno troszkę. . .
l i s te n i n g  t o : Dziś wrzuciłam w winampa całą muzykę jaką mam na kompie. Aktualnie leci The Veronicas - Popular.
r e a d i n g : -
w a t c h i n g : The Vampire Diaries. ♥ i Dragon Ball (sezon 1). ♥
p l a y i n g : -
d r i n k i n g : Herbata & EnergyDrink.
e a t i n g : -

2011/12/24

Wesołych Świąt! ♥



Wesołych Świąt wszystkim życzę, spokojnych, bez kłótni, z bogatym Mikołajem i stołem pełnych pysznych potraw. Oraz Szczęśliwego Nowego Roku, by był lepszy niż poprzedni! :)




2011/12/21

Niewypowiedziane słowa...

W mojej głowie jest taki natłok myśli, że czasami wydaje mi się, jakby miała mi eksplodować... Wszystkie te pojedyncze słowa, zdania, a nawet całe wielkie przemówienia i referaty, których nie mogę wypowiedzieć na głos. Ale najgorsze jest, że czasem bardzo mnie korci by coś powiedzieć, czasami udaje mi się powstrzymać, czasami nie. Ale głównie mi się to udaje. Prowadzę te wielkie rozmowy i dyskusje w mojej głowie... Nikt się nigdy o nich nie dowie, jedyną osobą która te wszystkie myśli z mojej głowy słyszy jestem tylko ja i ja. Nie chodzi o to, że kogoś by zabolały, zwłaszcza te ponure myśli, bo koniec końców to ja bym cierpiała. Dlatego właśnie zostawiam to wszystko dla siebie. Ale to też boli. To powstrzymywanie się, nie mówienie nikomu o tym co tak naprawdę mnie boli, co tak naprawdę myślę. Poza tym, to jest ,,tylko" rozum... Wiem, że jeśli bym posłuchała go, to serce by było już nie nadające się do niczego. Dokładnie tak, bo powiedzieć, że było by złamane to jednak za  m a ł o . Czasem myślę, że chciałabym posłuchać rozumu, że on wie lepiej, że przecież takie a nie inne są fakty. Ale serce, ten słaby i żałosny mięsień ma nade mną władzę. I mimo iż wiem, co było by ostatecznie dla mnie dobre, odrzucam to od siebie i nadal jestem tą samą smutną dziewczynką, bez perspektyw, bez niczego co jest prawdziwe. Otoczona ludźmi, którym mniej lub bardziej na mnie zależy, lecz to i tak jest niewystarczające. Pragnę więcej, potrzebuję więcej. Wszystkim o czym od zawsze marzyłam była wielka miłość, kochać i być kochaną. Chciałabym by kiedyś to się spełniło, bo tak jak rośliny potrzebują słońca by zaszedł proces fotosyntezy, tak samo ja potrzebuję miłości i uczuć prawdziwych. Tak, tak, wiem, rośliny potrzebują nie tylko słońca, potrzebują też wody i innych składników. Ale jeśli rozpatrujemy to tylko tak, że słońce = miłość, fotosynteza = pełnowartościowe  ż y c i e, to tylko tego mi potrzeba. Wodę i inne, traktuję jako dodatek, w tym wypadku przyjaźń, rodzina, itp., które również dopełniają życie, potrzebne są by sprawiać bardziej wartościowym i pełnym...
Hmmm... Pierdolę od rzeczy, może w ogóle nie powinnam tutaj tego publikować. Ale już nie mogę, nie mogę. Muszę chociaż troszeczkę spuścić tych Myśli z głowy. Choć z drugiej strony robię sobie miejsce na nowe... Cóż, coś za coś. Chciałabym (choć to mało prawdopodobne) by te nowe Myśli były jednak z worka z naszywką   p o z y t y w n e . . .



- - -
m o o d : Głowa pełna Myśli...
l i s te n i n g  t o : O dziwo, nie słucham niczego...
r e a d i n g : J.D. Robb ,,Pociąg do śmierci." ♥
w a t c h i n g : The Vampire Diaries, sezon 3. ♥♥♥
p l a y i n g : -
d r i n k i n g : Herbata.
e a t i n g : -

2011/12/15

!!!

Dobra, to trzymajcie te kciuki bardzo bardzo bardzo m o c n o  za mnie! 11:00 egzamin praktyczny na prawo jazdy kat. B.

2011/12/14

Bez tytułu...

Witam, witam. Post ten nie będzie raczej długi, bo szczerze powiedziawszy jestem wściekła i przerażona jednocześnie. Tak, chodzi o mój jutrzejszy egzamin na prawo jazdy. Jestem na pieprzonej huśtawce emocjonalnej. Są momenty, kiedy czuję się dobrze, czuję że może z ,,odrobiną" szczęścia uda mi się jutro ten egzamin zdać i mieć święty spokój. Ale zaraz przychodzą momenty kiedy po prostu płaczę, płaczę ze złości, bo czuję, że nie ma opcji żebym nawet z głupiego placu manewrowego wyjechała... Że jutrzejszy dzień to będzie tylko jedna wielka porażka i ośmieszę się przed wszystkimi. I tak na zmianę, raz dobrze, raz źle. A w tym momencie? Jest zajebiście źle. Płacz już mam za sobą, ale denerwuję się strasznie. Powoli już mnie wszystko denerwuje, wszystko, najgorsza głupota nawet...
Poza tym ściągnęłam właśnie z pomocą Mr. Niente wszystkie dredloki z głowy... Smutno mi jest, bo bardzo je lubię, bardzo siebie w nich lubię... Bóóó. No, ale wszyscy mówią że może lepiej, jak sobie je zdejmę, żeby nie dać możliwości egzaminatorowi by mnie udupił z powodu włosów (są różni ludzie, jednym zwisa wygląd egzaminowanych a innym wręcz przeciwnie).  Ogólnie rzecz biorąc wyglądam bardzo śmiesznie bez nich. Mam takie 'spiralki' na całej głowie, hehe. Dałabym zdjęcie ale wstyyyd, bo wyglądam okropnie ;P A do tego tak śmiesznie "lekko" mi w głowę. ;p W sumie i tak musiałabym je zdjąć w najbliższym czasie bo już mniej więcej 3ci miesiąc je mam. Włosy mi odpoczną, zafarbuję je i mam nadzieję że z pomocą mojej siostry wrócą wszystkie 32 dredloki na moją głowę...
Dobra, ja kończę, by wziąć prysznic i poczytać jeszcze co nie co do jutrzejszego egzaminu na to prawo jazdy. Jejkuś, prawda jest taka, że marzę by zdać za pierwszym razem, choć wiem, że to niemożliwe... Ale i tak i tak, proszę, trzymajcie za mnie kciuki od godziny 11:00... Będę wiele wdzięczna. No to do usłyszenia jutro, bo zapewne napiszę by pochwalić się albo pożalić.
Miłego wieczoru Wszystkim. :)


- - -
mood: szkoda gadać, wszystko jest powyżej.
listening to: Jelonek - Romantic Revenge. ♥
reading: J.D. Robb ,,Pociąg do śmierci." ♥
watching: SpongeBob. :D
playing: -
drinking: Herbata.
eating: kanapka z szynką i papryką. :p

2011/12/07

Cieszę się, że moja babcia jest tak zajebistą kobietą!

Pisałam to już na facebooku, ale na blogu też nie zaszkodzi. Zwłaszcza, że tutaj mogę się bardziej rozpisać. :)

Moja babcia jest mistrzem. Jest po prostu zajebista, tylko pozazdrościć takiej babci!
Ostatnio puściłam babci dwie piosenki Jelonka - Old Sorrow i Romantic Revenge - i bardzo jej się spodobały. Dziś natomiast przyszła do mnie, by zmienić mi zasłonki (mam teraz takie zajebiste w serduszka! i do tego takie mięciutkie są!) i przy okazji umyć okna. Wchodzi więc na ten parapet i do mnie tak: Weź mi włącz tego Jelonka piosenki, okej? Bo chciałabym więcej jego piosenek posłuchać. Ja oczywiście, nie ma problemu i włączyłam. Słuchamy sobie, zaczynając od płyty ,,Revenge", i babcia co i rusz mówi mi jak piękna jest ta muzyka, jak jej się podoba. W końcu dopytywała mnie o różne rzeczy, więc włączyłam Wikipedię i takie najważniejsze rzeczy przeczytałam jej. Kiedy doszłam do momentu gdzie była mowa o tym, że Michał Jelonek jest z Kielc, moja babcia ucieszona mówi do mnie: Oooo, to mój ziomek jest! :D (I autentycznie użyła zwrotu ,,ziomek"). Słuchamy sobie dalej piosenek, rozmawiamy o nich i babcia w końcu pyta mnie skąd ja wytrzasnęłam Jelonka. To odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że kilka razy już grali u nas w Żyrardowie i byłam na ich koncertach (nawet pokazałam kilka zdjęć z Punky Reggae Live 2011). Wtedy babcia zabiła mnie tekstem : A wiesz, jakby znów grali w Żyrardowie, to bardzo chętnie poszłabym na ich koncert!  Ależ babciu, bardzo chętnie, jak tylko się dowiem, że grają u nas, to kupuję Ci bilet i idziemy. I ja mówię poważnie, zabiorę babcię na koncert Jelonka! Bo wiem, że muzyka bardzo jej się podoba, może tylko przestraszy się rozmiarów pogo pod sceną, ale to pikuś. Normalnie aż nie mogę się doczekać kolejnego koncertu Jelonka u nas. Mam nadzieję, że jakoś niedługo przybędą do nas. :) ♥ 


PS i chyba już wiem, co między innymi, wsadzę pod choinkę dla babci. :)

2011/12/06

Oczywiście...

Oczywiście, tak to miałam wielkie plany co do tej notki, ale nie wiem od czego zacząć i powoli już nie pamiętam co miałam pierwotnie pisać. Oczywiście tak musiało być, bo zamiast na bieżąco pisać notki to ociągam się. I wychodzą właśnie takie kwiatki jak teraz.

Wiem, że miałam na pewno dodać zdjęcia bluzki którą dostałam od Mr.Niente, tak bez okazji, bo spodobała mi się. I muszę powiedzieć, że do zwykłych czarnych legginsów super pasuje.



Mniej więcej w tym samym czasie, któregoś dnia, Mr.Niente wrócił ze sklepu z... pluszową małpką dla mnie! :)


Słodka jest, co? ♥ Tylko nadal nie ma imienia... :( Ktoś ma jakieś propozycje może? :))






Ogólnie nie jest u mnie jakoś bardzobardzobardzo źle. Choć najlepiej albo nawet DOBRZE, nie jest też. Jest tak... no po prostu, normalnie, tak nijak, ani źle ani dobrze. Ani płakać ani się cieszyć. Choć nie, płakać nadal mi się zdarza. Ale to tylko w momentach kiedy uświadamiam sobie, że to nie ma sensu, że nie ma sensu się okłamywać, blablabla. Ale mniejsza o to, kiedyś w końcu zdecyduję się co robić dalej, czy jest sens czy nie. Ale to kiedyś, póki co nie mam głowy do takich rzeczy. Tak, wolę odwlekać to ile mogę, nawet jeśli to nieuniknione i prędzej czy później stanie się. To ja właśnie chyba wolę to PÓŹNIEJ niż wcześniej. Bo w między czasie jeszcze wiele może się zmienić, prawda? Choć fakt, nie mam gwarancji, że NA LEPSZE a nie na gorsze. W tym wypadku można powiedzieć, że jestem optymistką (choć najbardziej prawdopodobne jest to, że jestem tylko pesymistką, która siebie samą okłamuje), bo chcę wierzyć w to, że będzie któregoś dnia lepiej. Kiedyś już pisałam, że mało we mnie tej nadziei i wiary pozostało, dlatego proszę, nie pozbaw mnie resztek tych uczuć. Postaraj się...

Zmiana tematu. W piątek byłam z ŻGF na sesji Pin-Up American Girl. Sesja udała się super - moim skromnym zdaniem - atmosfera była super, kilka modelek po prostu PALCE LIZAĆ. No i nawet takiemu beztalenciu jak ja wyszło kilka dobrych zdjęć, których w najbliższym czasie możecie spodziewać się na FACEBOOKU i PARADISE--ONLINE.



Poza tym stwierdziłam, że ostro zaniedbałam deviantARTa i trzeba coś z tym koniecznie zrobić. Planuję po prostu jakąś noc zarwać albo cały dzień odłączyć się od innych i uzupełnić wszystko (a jest tego ,,trochę") by móc te wszystkie aktualne zdjęcia tam też dodawać. Coś napewno wymyślę. W sumie potrzebować będę tylko zapasu herbaty i papierosów i nikogo rozpraszającego mnie obok...

Wiecie, że ostatnio zapisałam się wreszcie na egzamin praktyczny z prawa jazdy? Noooooo, kurde, chciałabym zdać wreszcie to prawko. Ale boję się, bo to moje dopiero pierwsze podejście do praktyki. A za kierownicą siedziałam ostatni raz bodajże na początku stycznia. :O Także prawie rok, super. Ale szukam cały czas jakiegoś dobrego instruktora by kupić tych kilka godzin doszkalających i spróbować. A egzamin mam już 15 GRUDNIA na godzinę bodajże 11:00. Będziecie trzymać wtedy za mnie kciuki, prawda? :)
Tego dnia, co zapisałam się na egzamin, byłam też z babcią i dziadkiem w Castoramie. Widziałam dwie nawet ciekawe tapety, kilka 'dupereli' które przydały by mi się w domu, etc. + Babcia kupiła mi kolejnego kaktusa do kolekcji! :)





W niedziele z Mr.Niente minął nam 17 miesiąc razem. ♥ (O bożena, za miesiąc będzie PÓŁTORA ROKU już! :O ). Dzień może nie był mega uroczysty i udany, ale nie narzekam. Było miło i najważniejsze że spędziliśmy ten dzień RAZEM. Prezent dostałam piękny - moje ulubione perfumy. ♥ 



Nie wiem co więcej pisać, ten post naprawdę miał być fajniejszy. No ale cóż, wyszło jak zawsze. + Jestem z deka smutna i zawiedziona, co nie zrobię i tak jest źle. A staram się jak idiotka, zaciskam zęby do bólu i staram się być miła. Czy to jest docenione? Oczywiście, że nie. Jedyne co dostaję w zamian to pretensja za pretensją... Ale to już nie sprawa na bloga. 

Mam nadzieję, że mimo wszystko post się chociaż jednej osobie spodoba. Teraz naprawdę postaram się pisać bardziej na bieżąco. Miłego wieczoru wszystkim!








- - -
m o o d : ... no comments.
l i s t e n i n g   t o : Scorpions - Still Loving You. ♥
r e a d i n g : J.D. Robb ,,Śmierć Cię pokocha." ♥
w a t c h i n g : Ekipa z New Jersey 4. XD
p l a y i n g : Theme Park World.
d r i n k i n g : Herbata.
e a t i n g : -

2011/12/03

Jelonek - Old Sorrow.

No nie mogę się powstrzymać, muszę to tutaj dodać! Podzielić się tą piosenką z Wami. (Widzicie, jednak jesteście dla mnie ważni!). Nie wiem jak Wy będziecie mieli, ale ja to mam megadreszcze i gęsią skórkę na całym ciele kiedy tego słucham... I... mam łzy coraz bliżej krawędzi powiek...
Dobra, koniec gadania, posłuchacie to sami się przekonacie! Proszę Was o to, nie zawiedziecie się. Melodia jest przepiękna. Ale w końcu czego innego spodziewać się po Jelonku! :)





2011/12/02

Jak zwykle...

Jak zwykle nic konkretnego nie robię, a czas mi ucieka. Miałam dziś dodać tłuuustego posta, no ale cóż, jak zwykle się nie wyrobiłam. Teraz też tylko na chwilę jestem, przypominam o sobie, że nadal oddycham i jako tako żyję. Ale ogarniam się na sesję ŻGF ,, Pin-Up American Girl " (która właśnie się oficjalnie rozpoczęła). Może po powrocie uda mi się dodać tego zaległego posta... Postaram się! :) Udanego wieczoru życzę na wypadek gdybym jednak nie dała rady się wbić na bloga. :)

Popularne posty: