No i pojechał Niente do domu. Mam nadzieję, że mimo wszystko te święta nie będą spędzone osobno. Że przyjedzie np. w niedziele po południu. Będę czekać. :)
Jestem też smutna, bardzo bardzo smutna. Bo dziś miał Bartuś mój przyjechać... No ale niestety, ma problemy on z nerkami i leży w szpitalu... A tak się cieszyłam, że przyjedzie, miałam takie plany co do niego. :( A tu dupa, dupa, dupa. To nie sprawiedliwe! On tu powinien być! ;<
Jestem jakaś nie do życia dziś. Jakbym mogła to jedynymi słowami jakie wypowiadam, by były narzekania. Weeeźcie w ogóle, masakra. Dziś dzień marudności, ot co. Choć pogoda taka piękna za oknem, idealna, taka jaką lubię. Ani za gorąco ani za zimno. Słońce świeci, kwiatki kwitną, a ptaki śpiewają. Choć w sumie aktualnie trochę je zagłuszam głosem Jareda. Ooolać. :D
Idę, idę, może poprzerabiam zdjęcia z dziś, albo nie wiem co porobię. Coś wymyślę może.
3majta się. ^^,
+ głosujcie na mojego photobloga: http://www.swiatobrazu.pl/fotoblog2011/blog/c0f18eig/
- - -
mood: m a r u d a.
listening to: 30 Seconds to Mars ♥
reading: -
watching: -.
playing: Farma Zombiaków.
drinking: zimna herbata.
drinking: zimna herbata.
eating: -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A TY CO O TYM MYŚLISZ? :) #skomentuj
---
Jeśli masz jakieś pytania, wal: ask.fm/pannapoziomka .
♥ #Panna Poziomka Photography