Hm, w sumie powinnam napisać notkę. Wypadało by w sumie. W sumie. No, ale napiszę coś, ale tylko na chwilę, bo tak na na prawdę to mi się po prostu nie chce.
Skasowałam facebook'a. Może to dobrze, może i źle. Ale jakoś tak śmiesznie... śmiesznie się czułam jak znalazły się osoby, które próbowały mnie przekonywać bym tego nie robiła, że to nie ma sensu, że lepiej żebym nie wchodziła kilka dni niż kasowała. Że to co robię jest bez sensu. LOLZ, a to podobno ja miałam problem z facebook'iem, w sensie, że Niente cały czas gadał, że jestem od tegoż portalu uzależniona. Najwyraźniej są ludzie dla których facebook to na prawdę dużo za dużo. Hm, no dla mnie nie. W sumie, jak już wspomniałam o tym, to faktycznie stwierdziłam, że za dużo trochę czasu spędzałam na facebook'u, choć nie uważam by było tak jak Niente mówił - że byłam (jestem?) uzależniona. Bo fakt, faktem zjadało mi to czas, dużo czasu. Ale są ludzie, którzy są on-line na facebook'u może nie 24 godziny na dobę, ale praktycznie all day long. A ja nie. Ja wchodziłam na 5-10 minut, ale wchodziłam co jakieś pół godziny, godzinę. Sprawdzałam ,,co tam słychać" u znajomych, czy jakieś nowe wydarzenia się szykują w najbliższym czasie. No i dodawałam dużo rzeczy na swoją profilową ścianę. A to jakaś aplikacja z cytatami, a to z kwejk'a obrazek, a to jeszcze teledysk z yt. Tylko że akurat w dwóch ostatnich przypadkach wcale nie musiałam siedzieć na facebook'u. Bo pod każdym pojedynczym 'kwejkiem' (że tak nazwę każdy obrazek/gif/video etc na kwejk.pl) był przycisk ,,udostępnij na facebook'u" i jak coś mi się podobało - klikałam to. Na youtube sprawa ma się tak, że moje konto było połączone z fb, więc jak tylko po obejrzeniu dodałam jakiś filmik/teledysk do ,,ulubionych" to automatycznie pojawiał się on także na mojej ścianie. No ale mniejsza o większość, prawda?
W każdym razie dziś jest mój pierwszy dzień bez tegoż portalu, hie hie. Nie powiem, trochę... tak... dziwnie jest. W sensie, że tak już chciałam kliknąć w tą zakładkę gdzie mam zapisany fb, żeby obczaić co tam ciekawego u znajomych, a tu - bum! - przypomniało mi się, że przecież od wczoraj go nie mam. Choć gwoli ścisłości facebook'a mam ,,zamrożonego", więc jeśli za jakiś czas, kilka tygodni, miesięcy, lat zechcę do niego powrócić to nie będę musiała zakładać nowego konta - to konto w sumie mam od 2008 r., więc też tak trochę szkoda. No i fanpage'e się nie zmarnują (i hope so!).
Hm, no i tak jak wczoraj już ludziom pisałam, z facebook'a zrezygnowałam po to by mieć więcej czasu dla samej siebie. Dla swoich myśli, dla rzeczy które lubię robić. Po prostu, nie chciałam by mi dalej tak zjadał mój cenny czas. I... śmiesznie to zabrzmi, ale chyba najbardziej oddaje to o co mi chodzi, tzn. że chciałam zejść ze sceny i posiedzieć trochę za kulisami. Żeby w najbliższym czasie nikt (czy to znajomy czy nieznajomy, wróg czy też nie) nie śledził mojego każdego kroku. Oczywiście, niektórzy też dziwią się, że skasowałam tylko facebook'a, ale zostawiłam inne portale (jak formspring, twitter, ten blog, photoblog, etc.), no więc odpowiedź jest prosta - te portale nie zjadały tak mojego czasu. Jak ktoś chce niech prześledzi sobie chociażby tego bloga czy photobloga, z jaką częstotliwością coś dodaję. Fakt, tutaj na blogu dodaję częściej... No bo to jest w końcu mój blog. Formspring? Fajnie jak ktoś zadaje mi pytanie. Ale przecież nie siedzę tam non stop i nie odświeżam strony co 2 minuty z nadzieją na nowe pytanko od anonimka, prawda? Więc czemu miałabym to skasować? A twitter? No skoro nie mam facebook'a to chciałam mieć jakiekolwiek info od ,,sław", a jak wiadomo na twitterze jest bardzo dużo oficjalnych kont różnych ludzi. I lubię czytać co te osoby dodają, a to jakieś nowe daty koncertów, a to coś, a to coś. Zawsze tak fajniej. Poza tym... Twitter to trochę jest jak ta ściana na facebook'u, tylko że możesz tam dodawać statusy nie dłuższe niż (bodajże)140 liter. Bo i oznaczyć kogoś w tym ,,statusie" możesz, i linka podać, a i zdjęcia też można dodawać jak się utworzy twitpic (które od samego początku jest połączone z Twoim twitterem). Tylko właśnie szkoda, że tak mało moich znajomych ma twittera, ale kto wie, może z czasem to się zmieni i już nie będę się tam czuła taka samotna. ;-)
No i patrzcie, miałam ,, wejść tylko na chwilę" i nie rozpisywać się, ale jak zawsze mi się nie udało. Heh, w sumie to tylko ja. ;-)
Buziaki dla każdego kto to przeczyta i miłego weekendu wam życzę. ;-*
- - -
mood: khm, nie umiem określić.
listening to: Dżem - Do przodu. ♥
reading: -
watching: seriale mi się, kurna, pokończyły wszystkie na raz -,-
playing: -
drinking: po prostu woda.
drinking: po prostu woda.
eating: -.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A TY CO O TYM MYŚLISZ? :) #skomentuj
---
Jeśli masz jakieś pytania, wal: ask.fm/pannapoziomka .
♥ #Panna Poziomka Photography